Uczyć się od rodzinnych? Warto!

Pierwsze skojarzenia z hasłem „firma rodzinna” wielokrotnie są identyczne: małe lub średnie przedsiębiorstwo, lokalny zasięg, nieustające kłopoty w relacjach między członkami rodziny / członkami firmy i problemy z sukcesją albo jej brakiem, albo niechęcią do niej. Na polskim gruncie pewnie wiele podmiotów pasuje to tego typu schematu, jednak nie zapominajmy, definiując rodzinne przedsiębiorstwa, o ich roli w globalnej gospodarce. Nie tylko przez wzgląd, iż w worek „rodzinni” wrzucimy takich gigantów jak: Toyota, Porsche, Samsung, Mokate, Walmart, Solaris, ale też dlatego, że – według analizy przeprowadzonej przez Boston Consulting Gruop – grupa ta stanowi ponad 30% wszystkich firm generujących sprzedaż powyżej miliona dolarów. A od konkurencji wielokrotnie odróżnia ich wytrwałość, dążenie do celu, jakoś proponowanych usług czy produktów.

Odporność rodzinnych

Na pierwszy rzut oka trudno zdefiniować, co odróżnia podmioty rodzinne od innych, tych nie-rodzinnych. Niektóre badania sugerują, iż firmy te osiągają dużo lepsze wyniki długofalowe niż konkurencja, potrafią określić cele długofalowe i skrupulatnie je realizować. Według badań ośrodka Center for Management and Economic Research, okazuje się, iż w firmach rodzinnych rodzina posiada znaczny pakiet akcji (niekoniecznie większościowy), a członkowie rodziny aktywnie biorą udział w zarządzie i radzie nadzorczej, tym samym bardziej się angażują w sprawy firmowy, niż obcy menadżerowie. Po zestawieniu rodzinnych przedsiębiorstw z tradycyjnymi, komercyjnymi podmiotami okazało się, iż firmy te bardziej stawiają na odporność niż na wyniki finansowe.


W momencie załamania ekonomicznego, firmy rodzinne zdecydowanie bardziej radzą sobie na rynku niż rozbudowane przedsiębiorstwa o innej strukturze własności. Rodzinni w takich sytuacjach rezygnują z większych przychodów i zapewniają sobie większe szanse na przetrwanie w trudnych okresach i warunkach gospodarczych. Menadżerowie w firmach rodzinnych myślą głównie o przedsięwzięciach dalekim, dziecięcio-,  dwudziesto-letnim horyzoncie czasowym, skupiając się na tym, co można zrobić dziś, by zapewnić korzyści i profity kolejnym pokoleniom. Okazuje się zatem, iż zobowiązania rodzinne prowadzą firmy na zupełnie inne tory, niż te wyznaczone dla przedsiębiorstw komercyjnych. Więcej wysiłku wkłada się w działania zapobiegające negatywnym zjawiskom, więcej się planuje, nie rzuca się w pogoń za jednorazowymi sukcesami i finansowymi wynikami, co gwarantuje trwałość i odporność nie tylko w dobrych, ale i złym momentach gospodarczych.

Oszczędność rodzinnych

Metody zarządzania firmami rodzinnymi często uodporniają je na skutki kryzysów, długofalowe planowanie i przewidywanie pozwala na rentowność – dobra koniunktura to słabsze wyniki, ale czasy kryzysów prowadzą rodzinnych naprzód. Tym samym to  oszczędność, zarówno w złych i dobrych czasach. Rodzinni nie słyną z luksusowych biur, jak międzynarodowe korporacje. Rodzinni nie trwonią zarobionych środków przyznając menadżerom akcje, zamieniając ich w udziałowców, rodzinni uważają, iż zarobione pieniądze są pieniędzmi rodziny, a w efekcie lepiej kontrolują wydatki, mają mniej kosztów, a tym samym mniej zwolnień. Okazuje się zatem, iż na interesach z rodziną można wyjść zdecydowanie lepiej niż na … zdjęciu. Ważną sprawą jest też wysoko ustawiona poprzeczka w wyborze kapitałowych inwestycji – rodzinni przedsiębiorcy nie wydają więcej, niż zarabiają, to ich główna zasada. W przeciwieństwie do inwestycji menadżerów komercyjnych, którzy często nie baczą na dalekosiężne skutki swoich finansowych posunięć. Tym samym, rodzinni nie ryzykują zbytnio na rynku, dokonują mniej akwizycji, przejmują ewentualnie niewielkie firmy. Oszczędność również pozwala im na przetrwanie przez pokolenie, nieustanny rozwój oraz zapewnienie przyszłości swoim najbliższym, którzy za moment staną się kolejnymi właścicielami firmy.

Siła rodzinnych

Siła to oszczędność i odporność. To też plan i długodystansowość, cele na dłużej niż rok i perspektywa trwania przez pokolenia. Siła to zarządzanie. Dzięki niemu rodzinne przedsiębiorstwo tak dobrze prosperuje i można powiedzieć zyskuje większą moc. Właściciel firmy rodzinnej jest nie tylko przedsiębiorcą, ale też partnerem, mężem, ojcem – kimś komu ufa się bez reszty i nie odmawia. Wartości, cele osób zarządzających są sporą wartością w firmie, wpływają często motywująco, określają kulturę i organizację firmy, a także jej konkurencyjną pozycję. Siła rodzinnych to praca wspólna na rzecz wspólnego dobra – zapewnienia trwałości firmie. Tutaj nie ma niechęci i traktowania pracy w kategoriach czystego zysku, w rodzinnych przedsiębiorstwach firma często to życie. Dlatego w firmach rodzinnych zapał pracowników i chęć do pracy nie ma końca, wszyscy angażują się w działania na więcej niż 200%, tutaj nie ma czystego podziału na pracę dająca satysfakcję finansową, a tym samym zapewniającą po pierwsze byt i będącą koniecznością, i pracę dającą po prostu przyjemność. Tutaj sfery te się mocno mieszają, a przez to zapewniają wysoką pozycję firmy. Pozycję, na którą przedsiębiorstwa komercyjne nie mają szans.

Czy się uda?

Silne strony firm rodzinnych muszą jednak zostać dostrzeżone i prawidłowo wykorzystane, by rodzinny biznes przetrwał. Oprócz etosu pracy u podstaw, ogromnego zaangażowania, motywacji do pracy musi istnieć jeszcze chęć. Chęć do ciągłego rozwoju, czasami koniecznych zmian, do współpracy z innymi członkami rodziny. To wszystko pozwoli rodzinnym być numerem jeden na rynku, a innym – komercyjnym przedsiębiorstwom pozwoli (pozwala!) naśladować, inspirować i czerpać wzorce, by przetrwać, a czasami nawet zaistnieć!